Karolina Rosińska zagrała w kilku filmach, a potem wyjechała do USA. Wracała, ale cały czas szukała swojego miejsca na ziemi i mężczyzny, który będzie jej wierny.

W 1993 roku wystąpiła w filmie “Uprowadzenie Agaty”. Nie miała warsztatu, ani przygotowania, ale zagrała w tej producji w reżyserii Marka Piwowskiego. Potem pojawiła się w kilku polskich filmach, ale wyjeżdżała też żeby grać za granicą. W 1995 roku ruszyła do USA.

– Wyjechałam tylko na wakacje, ale gdy znalazłem się w Ameryce, pomyślałam, że powinnam posmakować innej kultury, zrozumieć mentalność żyjących tam ludzi, przyjrzeć się obyczajom. Postanowiłam zostać – opowiadała w jednym z wywiadów.

Karolina Rosińska/kadr z youtube

Amerykański mąż

Tam znalazła swojego pierwszego męża – producenta filmowego, który namówił ją, aby próbowała zaistnieć w Hollywood. Agent załatwiał jej głównie reklamówki. Nic konkretnego nie proponowano aktorce. Wtedy zadzwonili z Polski w 2000 roku i zagrała w filmie “Bajland”, gdzie poznała Olafa Lubaszenkę, swoją następną miłość.

– Miałam zrobić tylko jeden film, a zostałam na rok. Weszłam w nowy związek i rozbiłam swoje małżeństwo – przyznała Karolina Rosińska.

Olaf Lubaszenko zaproponował jej rolę w “Poranku kojota”, który reżyserował.

– Rola Noemi jest na pewno bardziej moja. Mam nadzieję, że ta postać jest lepsza pod względem aktorskim niż moje poprzednie kreacje – opowiadała Karolina Rosińska.

Maciej Stuhr i Karolina Rosińska/KADR Z YOUTUBE

Związek z Olafem Lubaszenko

Wszystko wskazywało, że tworzyła z Olafem Lubaszenko udany związek w pracy i w życiu prywatnym. Chciała zostać już w Polsce. Mówiła wtedy:

– Mam dość życia na walizkach. Dojrzałam, by osiąść gdzieś na stałe. Bardzo bym chciała nadal grać. Nie wiem czy wrócę do Ameryki. Tam zostały wszystkie moje rzeczy, a tu mam rodzinę, przyjaciół, większe szanse na pracę – wyznała wywiadzie dla Angory.

Niestety i te plany legły w gruzach, bo rozstała się ze swoim ukochanym i znowu uciekła do Los Angeles. Tam wpadła w ramiona przystojnego instruktora nurkowania Piotra Bukowieckiego. Wzięła drugi ślub i zdecydowali, że wracają do Polski. Zamieszkali w Szczecinie i tam Karolina urodziła ich córkę Vivian i syna Melchiora. I znowu rozwód z partnerem, bo on sobie upatrzył Dorotę Gardias. Aktorka po raz kolejny spakowała walizki i wyjechała do USA i ma nadzieje ,że już na zawsze tam pozostanie. Od paru lat mieszka w Santa Monica z dziećmi i nowym mężczyzną. Nie robi już kariery jako aktorka, ale zdobyła licencję agenta nieruchomości.

– Otwieram własny biznes pod skrzydłami znanego brokera. Mam przed sobą nowe wyzwanie. Cieszę się poza tym z sukcesów moich dzieci – wyznaje Karolina Rosińska, która niedawno skończyła 50 lat. 

Karolina Rosińska/Instagram
Karolina Rosińska/Instagram
Karolina Rosińska/Instagram

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *