Co wykazała sekcja zwłok Elżbiety Zającówny? Pojawiły się nowe informacje, które nie uspokoją fanów i rodziny zmarłej aktorki.

Elżbieta Zającówna zmarła 28 października w wieku 66 lat. Zgodnie z medialnymi doniesieniami zmagała się z rzadką chorobą, która miała związek z krzepliwością krwi. O śmierci aktorki poinformował Związek Artystów Scen Polskich.

Ciało aktorki znalazła córka Gabriela. Makabrycznego odkrycia dokonała po tym, jak zaniepokoił ją brak kontaktu ze strony matki. Nie odbierała telefonu i nie oddzwaniała, co było zupełnie nie w jej stylu. Wszczęto śledztwo w sprawie:

To standardowa procedura w przypadku ujawnienia zwłok przy braku świadków śmierci. Prokurator zarządził przeprowadzenie sekcji zwłok – wyjaśnił “Faktowi” prokurator Piotr Skiba, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Warszawie.

Problemy z sekcją zwłok Elżbiety Zającówny

Pogrzeb aktorki odbędzie się 7 listopada na cmentarzu Grębałów w Krakowie. Fani zastanawiają się jednak, co doprowadziło do tak nagłego zgonu Zającówny. Przyczyna śmierci wciąż budzi wątpliwości. Odpowiedzią miała być sekcja zwłok.

Prokuratura ogłosiła wszczęcie śledztwa, a na opinię biegłego trzeba czekać nawet kilka miesięcy. O szczegółach poinformował “Fakt”:

Pogrzeb pani Elżbiety Zającówny jest zaplanowany na czwartek. Ciało zostało już wydane. Natomiast nie mam tylko informacji czy przyszły materiały posekcyjne, tzn. protokół otwarcia zwłok, czyli taka wstępna analiza. Trzeba będzie też poczekać na opinię biegłego, co potrwa nawet cztery miesiące — mówi “Faktowi” rzecznik stołecznej prokuratury Piotr Antoni Skiba

Tak odległy termin to obecnie standard. Wpływ na taki bieg zdarzeń ma duża liczba zgonów z niewiadomych przyczyn, do których dochodzi w Warszawie. Potrzeba czasu, by wykonać, jak najdokładniejszą analizę.

Elżbieta Zającówna, fot. ONS
Elżbieta Zającówna, fot. ONS
Elżbieta Zającówna, fot. ONS
Elżbieta Zającówna, fot. ONS

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *