Małgorzata Kożuchowska od zawsze interesowała się modą. Od lat uznawana jest za jedną z najlepiej ubranych Polek. 14 października miała miejsce premiera kolekcji, którą stworzyła razem z Inez Wicher, główną projektantką marki Vicher.
Aktorka wyznała, że to mama pomagała jej przygotowywać pierwsze kreacje na ważne dla niej wydarzenia.
– Moja mama jest bardzo uzdolniona manualnie, ale też artystycznie. I od najmłodszych lat szyła dla mnie ubrania. Robiła na drutach, na szydełku, haftowała kołnierzyki. To były naprawdę cuda – opowiada aktorka dla Złotej sceny.
Na premierę “Kilera” szyła jej kreacje mama
Kiedy Małgorzata Kożuchowska skończyła studia i zagrała w “Kilerze” w 1997 roku na premierze pojawiła się w kreacji, którą wymyśliła i przygotowała wspólnie z mamą.
– To była bluzka w kolorze niebieskim wpadającym w popiel i złota, jedwabna spódnica uszyte przez mamę. Wtedy po raz pierwszy znalazłam się w zestawieniu chyba „Twojego Stylu” 10 najlepiej ubranych kobiet w danym roku. I to było wzruszające dla nas obu, bo same przygotowałyśmy to od projektu przez wyszukanie tkanin. Wtedy pomyślałam sobie, że nie trzeba mieć rzeczy od wielkich, światowych projektantów, za nie wiadomo jakie pieniądze, żeby dobrze się ubrać. Myślę, że gdybym dobrze poszukała, to jeszcze znalazłabym gdzieś w szafie tę kreację – wyznaje Małgorzata Kożuchowska.
![](https://zlotascena.pl/wp-content/uploads/2024/10/IMG_1596.jpeg)
Czasami gra w swoich butach
Aktorka przyznała, że lubi pracować z kostiumologami na planach różnych produkcji, w których występuje. Jest ciekawa ich pomysłów, ponieważ dbają oni nie tylko o styl charakterystyczny dla jej postaci, ale także pozostałych bohaterów produkcji.
– Nigdy nie narzucam swojej woli, jeśli chodzi o kostium, bo wszystko jest służebne względem roli i projektu. Kostium narzuca też pewien styl postaci, którą gram, a tej kreacji nie tworzę sama. To proces, w który zaangażowanych jest wiele osób – reżyser, kostiumograf, charakteryzacja oraz specjaliści od oświetlenia. Każdy z tych elementów ma ogromny wpływ na to, jak postać jest odbierana przez widzów. Oczywiście zdarza się, że zagram w swoich butach lub innym elemencie garderoby – w końcu przez lata trochę się tego nazbierało. Poza tym lubię też czerpać inspiracje od stylistów. Jestem ciekawa ich wizji. Często wpadają na zaskakujące dla mnie połączenia, które znajdują zastosowanie również poza planem (śmiech) – mówi dla Złotej sceny.
![](https://zlotascena.pl/wp-content/uploads/2024/10/IMG_1595.jpeg)
Korzysta z pomocy stylistki
Małgorzata Kożuchowska do narodzin synka w 2014 roku ubierała się sama na wyjścia. Dopiero później zdecydowała się poprosić o pomoc stylistkę.
– Przez to, że zawsze kochałam modę i miałam do tego pewien dryg, ale też znałam siebie bałam się, że ze stylistką będzie mi trudno wypracować kompromis. Że albo ja nie będę przekonana do tego, co ona mi przyniesie albo ona nie zrozumie mojej wizji. Kluczem do rozwiązania tej sytuacji okazała się komunikacja – opowiada aktorka dla Złotej sceny.
![](https://zlotascena.pl/wp-content/uploads/2023/08/akpa20230702_derby23_jk_5950-683x1024.jpg)
Tworzyć swoje kreacje
Aktorka i projektantka poznały się dzięki social mediom. Małgorzacie od dawna podobały się projekty Inez, miała kilka w swojej szafie, więc kiedy nawiązały kontakt na social mediowej platformie bardzo szybko złapały nić porozumienia.
– Nosiłam projekty Inez wielokrotnie i sporo ich mam w swojej szafie z różnych kolekcji. Przyszedł taki moment, że spotkałyśmy się na evencie rok temu. I wtedy pomyślałyśmy, że powinnyśmy zrobić coś razem. Czujemy podobnie, mamy ten sam rodzaj gustu, ale i odwagi, żeby ubrania wyglądały ciekawie. Są propozycje klasyczne, ale mają pewien pierwiastek oryginalności. Od słowa do słowa zaczęłyśmy kombinować i tak powstała kolekcja jesienno-zimowa – tłumaczy dla Złotej sceny.
Małgorzata Kożuchowska przyznaje, że kocha swetry, bo jest zmarźluchem. Dlatego w kolekcji znalazły się piękne projekty z łabędziami.
– Inspiracją do kolekcji było Art Deco, które kochamy obie, podobnie jak Tamarę Łempicką tworzącą w tej epoce. Zaczęłyśmy to wszystko łączyć w całość. Jestem dumna z tego, co powstało i uważam, że zrobiłyśmy piękne rzeczy. Mam nadzieję, że dodadzą kobietom skrzydeł i spowodują, że będą się czuły w nich absolutnie wyjątkowo. Jednocześnie są to takie rzeczy, które zostaną w ich szafach przez wiele sezonów – wyznaje dla Złotej sceny.
![](https://zlotascena.pl/wp-content/uploads/2024/10/IMG_1593.jpeg)
![](https://zlotascena.pl/wp-content/uploads/2024/10/IMG_1525-1-2016x3024.jpeg)