Teatr Telewizji zaprezentuje spektakl pt. “Deprawator”, w którym pojawi się plejada polskich gwiazd. To niesamowita gratka dla miłośników tej sztuki, ale i kunsztu wszystkich aktorów tam występujących.
Wspomniany spektakl w reżyserii Macieja Wojtyszko wystawiany jest od sześciu lat na deskach Teatru Polskiego. Andrzej Seweryn wciela się w rolę Gombrowicza. Obok niego Wojciech Malajkat jako Miłosz, a Paweł Krucza gra Herberta. Teraz spektakl został przeniesiony do Teatru Telewizji. Wszystko z okazji Roku Witolda Gombrowicza. Premiera 7 października o 20.30 w TVP1.
Dzieła Gombrowicza
– We wrześniu pokazaliśmy sztukę Macieja Wojtyszki „Dowód na istnienie drugiego”, opowiadającą o spotkaniu Witolda Gombrowicza i Sławomira Mrożka. „Deprawator” to niejako druga część dyptyku, w której obok autora „Ferdydurke” pojawiają się Czesław Miłosz i młody Zbigniew Herbert. I to znów okazja do rozmowy wielkich twórców naszej kultury o polskich sprawach – serio, choć niepozbawionej też humoru. Obie premiery dają też sposobność zobaczenia, jak postać Gombrowicza kreują dwaj wybitni aktorzy: Jan Englert i Andrzej Seweryn – przyznał zastępca dyrektora Teatru Telewizji Wojciech Majcherek.
O czym jest spektakl?
Akcja sztuki rozgrywa się na południu Francji w 1966 roku.
– Głównymi bohaterami są czołowi przedstawiciele polskiej literatury XX wieku: Witold Gombrowicz, Czesław Miłosz i Zbigniew Herbert. Literatów spotykamy w willi Gombrowicza w Vence pod Niceą, gdzie przysłuchujemy się ich dysputom na temat literatury, sztuki oraz Polski i Polaków” – czytamy w informacji o spektaklu.
Andrzej Seweryn za rolę Gombrowicza otrzymał Grand Prix XIII Międzynarodowego Festiwalu Gombrowiczowskiego w Radomiu. Na scenie poza nim zobaczymy Wojciecha Malajkata, Pawła Krucza, Magdalenę Zawadzką, Grażynę Barszczewską, Annę Cieślak i Katarzynę Skarżankę.
Magdalena Zawadzka jest aktorką Teatru Ateneum i dostała propozycję wystąpienia w spektaklu pt. “Deprawator” w Teatrze Polskim. Reżyser Maciej Wojtyszko tworząc rolę Izy von Neyman w tej sztuce myślał konkretnie o niej.
– To był dla mnie wielki zaszczyt, ale i ogromne wyzwanie zmierzyć się z czymś, co było stworzone specjalnie dla mnie. Premiera okazała sie wielkim sukcesem, bo sztuka jest genialnie napisana. Wszystko to, co mówią główni bohaterowie: Gombrowicz, Miłość, Herbert jest niesamowicie ciekawe, mądre, bardzo współczesne, ale i zabawne. Można się pośmiać, ale i zastanowić jaka jest kondycja nas wszystkich, że nic się na lepsze nie zmienia, a my tkwimy w tym samym myślowym zaułku – opowiada Magdalena Zawadzka dla Złotej sceny.
Artystka z przyjemnością obejrzy spektakl w telewizji, bo przecież nie mogła zobaczyć siebie na scenie grając go przez 6 lat.
– Będę oglądać ten spektakl z wielką ciekawością i zainteresowaniem, ale i z niepokojem – wyznała Magdalena Zawadzka dla Złotej sceny.
