Maria Szabłowska wspomina początki kariery Sanah. Zaczynała jako dziecko, a jedna sytuacja sprzed lat została w pamięci dziennikarki do dzisiaj.

Maria Szabłowska jest dwunastym gościem video-podcastu Anny Jurksztowicz “Złota Scena: Legendy Show-biznesu”. Dziennikarka muzyczna, która od początku swojej kariery związana jest z Polskim Radiem, udzieliła wywiadu pełnego wyjątkowych dla fanów muzyki wspomnień. Jedno z nich dotyczy Sanah.

Maria Szabłowska o początkach kariery Sanah

Zanim Sanah została topową gwiazdą, próbowała zwrócić uwagę na swój talent w wielu miejscach. Najczęściej wspomina się jej udział w “The Voice of Poland”, do którego nie zakwalifikowała się. W późniejszych wywiadach tłumaczyła, że powodem odrzucenia jej zgłoszenia przez produkcję, była jej uroda, a właściwie nieidealna cera na twarzy, która miała nie do końca dobrze wyglądać w kamerze.

Wcześniej młoda gwiazda próbowała sił na konkursach, które nie były emitowane w telewizji. To właśnie na jednym z nich spotkała Marię Szabłowską. Dziennikarka przypomniała widzom Złotej Sceny, jak wyglądały początki kariery Sanah. Podzieliła się historią z dziecięcego okresu – wtedy jeszcze występującej pod prawdziwym imieniem i nazwiskiem – Zuzanny Ireny Jurczak.

Był taki festiwal nad Wisłą w Warszawie, który się nazywał “Ten ton”. Jury dla dzieci w dwóch kategoriach było niezwykle profesjonalne, typu Grażyna Łobaszewska tam przyjeżdżała, takie naprawdę świetne wokalistki i wokaliści. I też pedagodzy. Ten konkurs co roku poświęcony jest innemu z twórców piosenek. I była edycja o Wojciechu Młynarskim. I różne sobie dzieci powybierały piosenki. Siedmioletnia, może dziewięcioletnia dziewczynka, ze wszystkich tekstów piosenek, jakie napisał Młynarski, wybrała sobie tekst “Poranne łzy”. I zresztą fantastycznie zaśpiewała to – zaczęła swoją opowieść Maria, przybliżając widzom kontekst historii.

Utwór nie należy do najłatwiejszych w interpretacji, zwłaszcza w przypadku dziecka:

Nie dostrzegliśmy braku zrozumienia w tym śpiewaniu, mimo że to był song zdradzonej kobiety. I potem już, jak zaśpiewała i widzimy, że na pewno będzie przez nas zauważona, to pytamy: “No dobrze, Zuzia, ale dlaczego ty wybrałaś taki tekst?”.

Sanah zagięła Marię Szabłowską na festiwalu

Odpowiedź małej Sanah zagięła jurorów:

Ona tak się poparzyła na nas i powiedziała: “Ale to ja mam sobie wybierać piosenkę. Powiedzieliście, że ja mam sobie wybierać utwór, więc ja sobie wybrałam taki tekst, bo jest świetny”. I jaka to była Zuzia? Tak, to była Sanah – zakończyła opowieść Szabłowska.

Wygląda na to, że Sanah od najmłodszych lat mogła pochwalić się mocnym charakterem, który ukształtował ją jako kobietę i niezależną artystkę.

Z rozmowy z Marią Szabłowską dowiadujemy się także, jak wyglądały początki kariery Darii Zawiałow, co zawdzięcza dziennikarce, oraz do czyjego sukcesu przyczyniła się Anna Jurksztowicz. Cały wywiad poniżej.

Sanah, fot. ONS
Sanah, fot. ONS
Maria Szabłowska, fot. ONS
Maria Szabłowska, fot. ONS
Maria Szabłowska, fot. ONS
Maria Szabłowska, fot. ONS

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *