W połowie lipca przez cały miesiąc produkcja serialu “M jak Miłość” ma przerwę i aktorzy mogą wyjechać na swoje wymarzone wakacje.

Teresa Lipowska zaplanowała już urlop. Pod koniec tego miesiąca pojeździe do swojego ukochanego Augustowa. 

– Przez 40 lat braliśmy tam z mężem domek, w którym spędzaliśmy każde wakacje. To było nasze ukochane miejsce – opowiada aktorka dla Złotej sceny.

Marzy o spa

Aktorka przyznaje, że po śmierci męża, również aktora Tomasza Zaliwskiego w 2006 roku, wybierała inne miejsca w tym mieście. Teraz pojedzie znowu na Mazury, ale postawi już sanatorium.

– Muszę odpocząć w jakimś miejscu, gdzie będzie spa, aby skorzystać z kąpieli, zabiegów. Nie będę siedzieć sama w domku. Tam podadzą mi posiłki i zagwarantują wszystkie dogodności – wyjaśnia dla Złotej sceny.

Teresa Lipowska nie wyobraża sobie wakacji bez pięknych mazurskich jezior. 

– Uwielbiam pójść na spacer zwłaszcza, gdy zachodzi słońce w Augustowie – rozmarzyła się aktorka.

Teresa Lipowska, fot. ONS
Teresa Lipowska, fot. ONS

Mąż zabrał ją na ryby

Wspomina, że mąż zabrał ją w te strony, bo przyjeżdżał tutaj na ryby i miał swoich kolegów. Ona była przyzwyczajona być w takim miejsc, gdzie można potańczyć. Zobaczyła dom, w którym mieli mieszkać i zapytała: 

– Co my tutaj będziemy robić? 

A Tomasz Zaliwski odpowiedział:

– Kochać się  – opowiadała aktorka – I tak zostało. 

Teresa Lipowska przypomniała sobie, że pojechali tam w 1965 roku i  wynajęli domek u jakieś babci, gdzie wychodek znajdował się na zewnątrz. Nie było tam ciepłej wody i korzystaliśmy z takiej prosto ze studni. Jak się syn urodził to wybierali miejsca, gdzie można było go wykąpać. 

Tomasz Zaliwski i Irena Kwiatkowska w teatrze/NAC

Wróci do Augustowa

Teraz odwiedzi przyjaciół, których ma tam od lat, a w sanatorium skorzysta z dogodności. Teresa Lipowska, wie, że przez trzy dni będzie wzbudzać sensacje i pensjonariusze zadadzą pytania o dalsze losy bohaterów w serialu. Potem będzie miała spokój 

– Jak ktoś miło się odezwie, to odpowiem, ale zapewne zrozumieją, że będę tam prywatnie – kończy Teresa Lipowska dla Złotej sceny.

Teresa Lipowska, fot. ONS
Teresa Lipowska, fot. ONS

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *