Barbara Trzeciak-Pietkiewicz nie żyje. Monika Richardson wspomina ostatnie chwile mamy, która walczyła z chorobą.
Pod koniec czerwca media obiegła wiadomość o śmierci Barbary Trzeciak-Pietkiewicz – wrocławskiej dziennikarki, a prywatnie matki Moniki Richardson.
Barbara Trzeciak-Pietkiewicz nie żyje
Przykre wieści przekazała Monika Richardson. W mediach społecznościowych zamieściła następujący komunikat:
Dzisiaj rano zmarła moja Mama, Barbara Trzeciak-Pietkiewicz. Wiem, że wiele osób zechce ją pożegnać, więc na pewno jeszcze napiszę. Ale na razie nie mam słów. Przepraszam. Daję to zdjęcie Mamy sprzed lat, z moim synkiem, bo bardzo je lubię.
Kim była Barbara Trzeciak-Pietkiewicz?
Barbara Trzeciak-Pietkiewicz miała 78 lat. Urodziła się w Kaliszu, do Wrocławia przyjechała na studia prawnicze. Była dziennikarką radiową i telewizyjną. W Polskim Radiu we Wrocławiu pracowała od 1969 do 1977 roku, a w TV Wrocław – od 1977 do 1981 roku. Działała we wrocławskim Komitecie Obywatelskim “Solidarność”.
Monika Richardson o ostatnich chwilach matki
Richardson udzieliła wywiadu Światu Gwiazd, który w pełni poświęcony był jej mamie. Dziennikarka wspominała dzieciństwo i czasy, gdy Trzeciak-Pietkiewicz spełniała się zawodowo. Nie ominęła też trudnego wątku ostatnich chwil matki.
Monice w trakcie opowiadania o chorobie rodzicielki drżał głos. Widać było, że z trudem powstrzymała łzy.
Mama bardzo chorowała i ostatnie półtora roku było trudne, a ostatnie pół roku było prawdziwym koszmarem. To była choroba degeneratywna, mieszana diagnoza, więc nie będę jej tu opisywać, bo nie jestem lekarzem, więc było wiadomo, że będzie tylko gorzej. Ja na szczęście miałam szansę, żeby się z mamą pożegnać, zanim jeszcze jej ciało odeszło – wyznała dziennikarka.
Prezenterka wróciła też do pożegnania matki z dobytkiem życia:
Mama miała zanikającą, ale jednak świadomość tego, że coś się dzieje bardzo źle. Pamiętam, jak wychodziłyśmy razem z jej wrocławskiego mieszkania i mama się rozpłakała, tak jakby nad tym swoim wrocławskim życiem, wiedząc, że już prawdopodobnie nie wróci. Mama miała zawsze niezwykłą intuicję i była bardzo emocjonalna, więc pewne rzeczy nie docierały do niej już w tym ostatnim okresie życia tak wprost, ale ona czuła, bardzo dużo czuła – powiedziała Richardson.
Obok tej rozmowy ciężko przejść obojętnie. Możecie jej wysłuchać poniżej.
Jedna odpowiedź