Dwukrotny laureat Złotych Lwów obchodzi dziś 51. urodziny. Niedługo zobaczymy aktora w gwiazdorskiej obsadzie amerykańskiego filmu!
Talent dostrzegli w nim Krystyna Janda, która powierzyła mu główną rolę w spektaklu „Cyd” (1995) w Teatrze Telewizji. Później Andrzej Żuławski obsadził go w filmie „Szamanka” (1996). Na ekranie zadebiutował jako student w serialu „Dom” (1996).
Na prawie 15 lat związał się z warszawskim Teatrem Dramatycznym (1997–2011). W 2011 roku dołączył do zespołu Teatru Ateneum. Popularność zdobył dzięki rolom w serialach takich jak „Ekstradycja 3” (1998), „Na dobre i na złe” (1999, 2007), „Rodzina zastępcza” (2000), „Lokatorzy” (2003), „Tajemnica twierdzy szyfrów” (2006) i „Pakt” (2015). Jego rola w dramacie Smarzowskiego „Róża” (2011) przyniosła mu nagrodę na 36. FPFF w Gdyni.
Za granicą wciela się w złe charaktery
Marcin Dorociński nie ogranicza się tylko do polskiej branży filmowej. W 2020 roku pojawił się w „Gambicie królowej” jako Wasilij Borgow. A w 2022 roku potwierdził swój udział w kolejnych częściach „Mission Impossible” u boku Toma Cruise’a. Rok później w kinach pojawiła się pierwsza część, gdzie zagrał rosyjskiego Kapitana. Na 2024 roku planowana jest premiera amerykańskiego filmu “Mayday”, gdzie Dorociński zagra u boku Ryana Reynoldsa i Kennetha Branagha.
– Sukcesy nie przychodzą same, mają to do siebie, że długa droga do nich najczęściej okupiona jest wyrzeczeniami, porażkami, upadkami, rozczarowaniami. Pamiętam – kiedy zapytany o moje plany zawodowe – cicho i nieśmiało powiedziałem „chciałbym spróbować za granicą” – mówił aktor w jednym z wywiadów.
Zobacz też: Marcin Dorociński w nowej roli (zlotascena.pl)
Dubbing i śpiew nie są mu obce
Jest także aktorem dubbingowym i wokalistą. Otrzymał Grand Prix na II Ogólnopolskim Festiwalu Sztuki Estradowej w Warszawie za wykonanie piosenki „Kiedy Łukasz się zamyśli” (2001). Jego głos można usłyszeć w filmach takich jak „Megamocny” (2010), „Gwiezdne wojny: Przebudzenie Mocy” (2015), „Fantastyczne zwierzęta i jak je znaleźć” (2016), „Był sobie pies” (2017) oraz „Gwiezdne wojny: Ostatni Jedi” (2017).
Nowa rola Dorocińskiego
18 lipca we Wrocławiu rozpocznie się 24. Międzynarodowy Festiwal Filmowy mBank Nowe Horyzonty. Jednym z filmów otwierających tegoroczne wydarzenie będzie “Minghun” w reżyserii Jana P. Matuszyńskiego. Dorociński podzielił się na Instagramie zdjęciami z filmu i napisał:
– Z wielką przyjemnością chciałbym poinformować, że premiera @minghun_film w reżyserii @janpmatuszynski odbędzie się na tegorocznych @mff_nowehoryzonty. Bardzo się cieszę, że właśnie na tym festiwalu i w moim ukochanym @wroclaw_official po raz pierwszy “Minghun” zostanie pokazany szerokiej publiczności. Kto z Was wybiera się na Nowe Horyzonty? Do zobaczenia we Wrocławiu! Wasz M.
Film “Minghun” opowiada historię Jurka, granego przez Dorocińskiego, który po stracie córki wraz ze swoim teściem Benem postanawia odprawić chiński rytuał minghun, czyli zaślubiny po śmierci.
Kożuchowska i Dorociński
Aktor był związany ze starszą o dwa lata Małgorzata Kożuchowska. Poznali się na studiach. Początkowo byli przyjaciółmi, ale po dołączeniu Marcina do zespołu Teatru Dramatycznego, postanowili spróbować być razem. Chociaż oboje skupiali się na karierach, planowali później założenie rodziny. Niestety, ich związek się rozpadł.
– Za dużo pracowałam i praca oddalała mnie od bliskich. Zawód aktora, a oboje przecież jesteśmy aktorami, nie sprzyja prowadzeniu ustabilizowanego życia i założeniu domu – tłumaczyła Kożuchowska.
Z kim jest związany?
Swoją aktualną żonę poznał w 2004 roku na planie filmowym. Z Moniką Sudół, która jest starsza od niego o 7 lat ma dwoje dzieci – syna Stanisława (2006) i córkę Janinę (2008). Dorociński niechętnie opowiada o swoim życiu prywatnym, jednak otwarcie przyznaje, że rodzina jest dla niego bardzo ważna. Wspomina, że poświęcił czas na opiekę nad dziećmi, gdy były małe, rezygnując na krótki czas z kariery zawodowej.
– Dom jest najważniejszy. Kiedy nie pracuję na planie, wolę posiedzieć z dzieciakami, wyjść na spacer, obejrzeć stare filmy albo nawet pomilczeć. Nie ma w tym żadnej ideologii. Jestem przywiązany do szczegółów. Chodzi o całkiem małe rzeczy, rytuały codzienności. Lubię spokojnie wypić rano kawę, wyjść po gazety, porozmawiać z sąsiadami. W naszej dzielnicy mieszka sporo starszych ludzi. Codziennie ich spotykam, często rozmawiamy. Imponują mi dystansem, poczuciem humoru, mądrością – opowiadał Dorociński “Onetowi”.