W najnowszym wywiadzie dla “Vivy” aktorka szczerze opowiedziała o swoim dorastaniu i problemach w domu. Okazuje się, że w wieku 17 lat uciekła z domu!

Jadwiga Jankowska-Cieślak, ikoniczna aktorka lat 70. udzieliła szczerego wywiadu magazynowi “Viva”. W rozmowie z Krystyną Pytlakowską, artystka opowiedziała o trudnym dzieciństwie naznaczonym przemocą, wybaczeniu ojcu oraz swoim życiowym podejściu do świata i ludzi.

Koszmarne dzieciństwo

Jankowska-Cieślak nie ukrywa, że jej życie było naznaczone trudnymi doświadczeniami, z którymi musiała się zmagać od najmłodszych lat. Wychowana w domu rządzonym twardą ręką ojca, oficera Wojska Polskiego, doświadczyła wojskowego drylu, który pozostawił trwały ślad na jej psychice.

– Ojciec nas poniżał i traktował jak swoich podwładnych. Mama bardzo się mu podporządkowała – wspomina aktorka.

Mimo trudnych warunków domowych, już jako nastolatka Jankowska-Cieślak zdecydowała się na odważny krok. W wieku 17 lat uciekła z domu.

– Uciekłam z domu, gdy miałam 17 lat. Poszłam na studia aktorskie i zamieszkałam z Piotrem Cieślakiem. Ale i tak dzieciństwo oraz pierwsza młodość we mnie zostały. Miały wpływ na całe moje życie, bo nie można się od pewnych rzeczy uwolnić. W moim przypadku to była zbrodnia na mojej godności.

Jadwiga Jankowska-Cieślak, fot. P.Kibitlewski/ONS

Dzięki “Trzeba zabić tę miłość” zwlaczyła traumę

Aktorka po latach przyznaje, że już wybaczyła ojcu.

– Tym bardziej że umarł tak wcześnie. Miał 54 lata, a ja 23 i od dwóch lat byłam już po studiach.

Wspomina też, że ojciec zmienił swoje podejście do niej w późniejszych latach, co być może było wynikiem jej sukcesów zawodowych.

– W częściowym uwolnieniu się od tej traumy pomógł mi film Kuby Morgensterna „Trzeba zabić tę miłość”, w którym zagrałam między drugim a trzecim rokiem studiów.

Ojciec ukształtował jej charakter

Jednak trudne relacje z ojcem miały swoje konsekwencje w jej dorosłym życiu. Aktorka przyznaje, że chciałaby być lepszą i bardziej odpowiedzialną osobą, która nie potrzebuje publiczności czy świadków swojego życia.

– Podchodzę do ludzi z nieufnością, ale to przez ojca. I nie jest to dobra cecha. Mam tak zwaną samoświadomość, że moja ambicja na tym cierpi – wyznaje na koniec wywiadu Jankowska-Cieślak.

Jadwiga Jankowska-Cieślak z mężem, foto: Daniel Wysocki/ONS

Jako pierwsza Polka w historii

Za rolę Evy, lesbijki, w węgierskim filmie „Inne spojrzenie” otrzymała nagrodę dla najlepszej aktorki pierwszoplanowej na festiwalu w Cannes. Pomimo tego sukcesu, jej kariera nagle zwolniła. Okazało się, że zagraniczne oferty pracy trafiały do kosza, a w mediach krążyły plotki o jej trudnym charakterze na planie. Takie były uroki władzy w PRL-u, która hamowała większość dobrze zapowiadających się aktorów. Zobacz więcej tu: https://zlotascena.pl/prl-nie-dal-jej-wyplynac-na-szerokie-wody-co-slychac-u-jadwigi-jankowskiej-cieslak

Jadwiga Jankowska-Cieślak, fot: Pawel Kibitlewski/ONS

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *