Wiele lat temu wyjechała na Bahamy. Tam odnalazła miłość i założyła rodzinę. W czasie świąt przemyca trochę polskich tradycji.
Ewa Tylecka została Miss Polonią w 1995 roku i niedługo potem wyjechała do USA, gdzie pracowała jako modelka. Została między innymi I Wicemiss Globe. Z Andrzejem Tychoniewiczem ma córkę Julię, a z drugim mężem Paulem syna Dylana.
Palmy obok, ale choinka musi być
Palmy obok, ale w domu Ewy Tyleckiej musi stać choinka. Nie wyobraża sobie świątecznego czasu bez jej zapachu. Na szczęście drzewka są eksportowane na Bahamy do jednego z kościołów, gdzie można sobie ją wcześniej zamówić. Choinkę w domu Ewy ubiera się na dwa tygodnie przed świętami i drzewko będzie z nimi do pierwszych dni Nowego Roku. W domu Ewa włącza kolędy, aby wprowadzić wszystkich w świąteczny nastrój.
– Mieliśmy przyozdobić dom z zewnątrz, ale w ostatnim czasie tak u nas wiało, że nie dało się tego zrobić. Postawiłam kilka ozdób, ale bardziej skupiłam się na domu w środku. U nas szykuje się wielka kolacja wigilijna, bo będzie moja córka z chłopakiem i jego rodzicami, mama jest u mnie już od listopada, ojciec mojego męża i bracia z żonami, przyjdą też przyjaciele, więc zbierze się nas 21 osób – opowiada Ewa Tylecka.
Ulubiona zupa to barszcz z uszkami
Na stole wigilijnym znajdą polskie potrawy jak: barszcz z uszkami, który już zrobiła mama Ewy. Wszyscy się nim zachwycają, więc nie może go zabraknąć. Będą też gołąbki z grzybami.
– Upiekę makowiec i miodowe ciasto. I to wszystko z polskich potraw. Amerykanie jedzą mięso na kolację, więc upiekę dla nich mięso, szynkę, zrobię słodkie ziemniaki i do tego sałata, warzywa. Zawsze mamy opłatek, a w tym roku nawet dwa, bo jeden przywiozła mama, a drugi moja córka Julia zakupiła w polskim sklepie.
Prezenty dla wszystkich
Każdemu, kto pojawi się u nich na wigilii Ewa z mężem przygotowują małe prezenty. Wiadomo, że najwięcej dostanie ich synek i zadbali by miał dozowane niespodzianki. Część prezentów dostaje wieczorem 24 grudnia, jak to bywa w Polsce, a drugą partię otrzyma następnego dnia rano w stylu amerykańskim.
– Po śniadaniu rodzinnym w Boże Narodzenie wieczorem idziemy w odwiedzimy do bratowej mojego męża, a 26 grudnia tutaj mamy Boxing Day. Amerykanie wtedy wyrzucają przed domy wszystkie kartony po prezentach. Potem, co robimy zależy od pogody. Bywały czasy, że szliśmy na plażę. W tym roku pogoda nie sprzyja. W nocy temperatura spadła do 15 stopni. To już naprawdę jest zimno.
Wszystko wskazuje na to, że w święta Ewa i jej rodzina będą się delektować nie tylko dobrym jedzeniem, ale i lepszą pogodą niż u nas.