Hubert Gasiul odpowiada na wywiad Ani Rusowicz, w którym ujawniła, że padła jego ofiarą. Jak skomentował słowa o przemocy psychicznej?
Ania Rusowicz udzieliła wywiadu magazynowi “Zwierciadło”, w którym zdradziła powody zakończenia małżeństwa. Artystka przez 17 lat była partnerką Huberta Gasiula. Dekadę temu wzięli cichy ślub, czym zaskoczyli swoich bliskich znajomych. Wokalistka w “Vivie!” wyznała, że “nikt nie wierzył, że im się uda”.
Nikt nie wierzył, że nam się uda. Pamiętam dzień naszego ślubu i zawstydzone twarze niektórych gości, bo wspólnie postanowiliśmy zaprosić kilku niedowiarków, tych niezbyt gorąco kibicujących – mówiła Ania.
Rok temu małżeństwo Rusowicz i Gasiula dobiegło końca, co internauci wywnioskowali na podstawie ich profili na Instagramie. Z obu kont zniknęły wspólne zdjęcia. Dodatkowo “Dobry Tydzień” donosił o problemach muzyka. Przez pandemię “stracił pracę, popadł w marazm i przybyło mu siwych włosów”.
Ania Rusowicz o rozstaniu z mężem
Córka legendy bigbitu Ady Rusowicz potrzebowała czasu, by poukładać myśli i podjąć decyzję o ujawnieniu osobistych problemów. Ania zwierzyła się, że padła ofiarą przemocy psychicznej.
Podejmując decyzję o odejściu, byłam na emocjonalnym dnie. Płakałam, krzyczałam, czułam zawód, byłam zagubiona. I nie wstydzę się tych uczuć. Głośno opowiem też o tym, że stałam się ofiarą gaslightingu – wyżaliła się na łamach “Zwierciadła”.
Problemy w relacji z Gasiulem odbiły się na zdrowiu fizycznym piosenkarki. Schudła, nie mogła spać, a na jej szyi pojawiała się co jakiś czas paląca pokrzywka.
Hubert Gasiul odpowiada na komentarz Ani Rusowicz
Do słów Ani ustosunkował się jej były mąż. Na prośbę serwisu Plotek.pl udzielił komentarza, który jest odpowiedzią na wyznania gwiazdy:
W przypadku tak fałszywych i krzywdzących oskarżeń, jakie padły na mój temat chciałbym zaznaczyć, że jest to tylko subiektywna opinia mojej byłej żony. Nie będę nawet próbował tego oceniać publicznie ani odnosić się do tego i “odbijać piłeczki” ze względu na dobro mojego syna. […] Osąd w tej sprawie pozostawię dedykowanym do tego organom. Nigdy nie stosowałem wobec nikogo żadnej przemocy i jestem pewny, że gdyby tak było, to wobec mnie zostałyby już wyciągnięte konsekwencje. W moim odczuciu sam fakt upubliczniania daleko idących kłamstw na mój temat i brak myślenia o konsekwencjach z tym związanych, obrazuje stosunek tej osoby do spraw najważniejszych. Podkreślam, ze to mój jedyny i ostatni komentarz w tej sprawie – stwierdził.
Sama Rusowicz, która z wykształcenia jest psychologiem, postanowiła opowiedzieć o swoich przejściach, by pomóc innym kobietom, które mierzą się z podobnymi problemami.