Nirvana wdaje wznowioną wersję kultowej płyty “In Utero”. Na krążku znajdzie się ponad 50 niepublikowanych piosenek. Pomysł na ich powstanie może nie przypaść do gustu części fanów. Wyjaśniamy dlaczego.
Ile lat istniał zespół Nirvana? Czy powróci?
„Smells Like Teen Spirit”, „Heart-Shaped Box”, „In Bloom”, „Lithium”, „Come As You Are” czy „Rape Me”, to piosenki, które doskonale znają fani starego, dobrego rocka. Stoi za nimi legendarna grupa Nirvana. Chociaż zespół istniał jedynie przez 7 lat, to do dziś cieszy się ogromną popularnością, a kolejne reedycje płyt sprzedają się jak ciepłe bułeczki.
Pasmo sukcesów i świetnie zapowiadającą się karierę trio przerwała śmierć Kurta Cobaina w 1994 roku. Ciało wokalisty znalazł elektryk Gary Smith, który przyjechał zainstalować system ochronny. Sekcja zwłok wykazała, że muzyk zmarł już trzy dni wcześniej z powodu postrzału w głowę.
Chociaż Nirvana nie wróciła na scenę i nie zdecydowała się na zatrudnienie nowego frontmana, to przez niespełna dekadę działalności zarejestrowała wiele piosenek, które do dziś nie zostały upublicznione. Być może wkrótce się to zmieni, a decyzję w tej kwestii podejmą perkusista Dave Grohl i basista Krist Novoselic. Taki ruch wiązałby się z budzącym kontrowersje ruchem – skorzystaniem z pomocy AI, czyli sztucznej inteligencji.
Reedycja “In Utero” Nirvany – data premiery i szczegóły
27 października do sprzedaży trafi wznowione wydanie płyty “In Utero” – ostatniej wydanej przez Nirvanę. A wszystko to z okazji 30-lecia krążka. Fani zespołu już teraz odliczają dni, bo według zapewnień wytwórni na albumie znajdą się aż 72 utwory, z czego 53 nigdy wcześniej niepublikowane. Nie zabraknie też albumu ze zdjęciami, plakatów i innych tego typu niespodzianek.
Kris Novoselic w rozmowie z “NME” powiedział, że na reedycji “In Utero” umieszczone zostały nagrania z koncertów, które zyskały nową jakość, a wszystko to za sprawą sztucznej inteligencji.
Wzięliśmy cyfrowe taśmy audio nagrane w Rzymie, Seattle i Los Angeles, a następnie sztuczna inteligencja oddzieliła wszystkie ścieżki z instrumentami i dzięki temu mogliśmy uzyskać potem z tego nowy, naprawdę dobry miks – przyznał.
Dziennikarz zapytał basistę, czy Nirvana poszłaby śladami The Beatles, które dzięki sztucznej inteligencji oczyściło demo Johna Lennona i dokończyło niezamknięte utwory.
To bardzo dobry pomysł! (…). To niezwykle interesujące. Porozmawiam o tym z Dave’em Grohlem i Patem Smearem (muzykiem sesyjnym Nirvany – przyp. red.). Nie mogę się doczekać nowej piosenki The Beatles. W końcu to Beatlesi! Jeśli sztuczna inteligencja w tym pomogła, to widocznie tak to w dzisiejszych czasach wygląda.
Novoselic jest fanem takiego pomysłu. Czy Nirvana ma w kolekcji piosenki, które nie zostały dokończone?
Musimy zacząć o tym rozmawiać. To dobry pomysł. Trzeba jedynie przemyśleć, gdzie jest granica pomiędzy „to jest Nirvana, a to sztuczna inteligencja”. Na YouTube jest mnóstwo takich nagrań i trwają dyskusje, jak to pogodzić z prawami autorskimi i kwestią dezinformacji.
Dodał również, że “wszystko musiałoby zostać zrobione tak jak powinno”, i tak jak widziałby to Kurt.