Trzy razy nakręcono dzieło Noblisty Władysława Reymonta pt. “Chłopi”. Na festiwalu filmowym w Gdyni uczestnicy mogli zobaczyć ostatnią, zachwycającą wersję po raz pierwszy.
Po odzyskaniu niepodległości w 1918 roku polska kinematografia rozpoczęła sezon od melodramatu, a rok później sfilmowała „Pana Tadeusza”, który był niewypałem. W 1920 narodził się pomysł, żeby nakręcić „Chłopów”. Władysław Reymont projekt zaakceptował i zgodził się być kimś w rodzaju kierownika artystycznego. Miał wspierać znakomitego aktora i reżysera Kazimierza Kamińskiego.
W prasie pisali:
– Obejrzymy rzecz pierwszorzędną, która nie przeminie, rzecz dokumentalną dla nas samych i dla zagranicy, która przekona się wreszcie, jaką szczycimy się literaturą.
Reymont kierownikiem artystycznym
Powstawała powoli, ulegała przeróbkom, aż w końcu wytwórnia “Ornak” zmieniła właściciela i nie było wiadomo, kto tych „Chłopów” wyreżyseruje. Wreszcie po dwóch latach ukończono film. W piątek 7 kwietnia 1922 roku „Chłopi” pojawili się na ekranach stołecznych kin Corso, Nirwana. Premiera odbyła się bez żadnych zapowiedzi, ale publiczność dopisała, a krytyka zachowała się życzliwie. Postać starego Boryny odtwarzał Mieczysław Frenkiel. Aktor dysponował świetnymi warunkami do tej roli. Dostał bardzo dobre recenzje i wszyscy zachwycali się zwłaszcza sceną jego śmierci. Jagnę zagrała Maria Merita (Ciepielewska).
Po przyznaniu pisarzowi nagrody Nobla chęć ekranizacji zgłosili w 1925 roku Francuzi. Reymont odmówił im.
“Chłopi” z Krakowską i Hańczą
W 1971 sfilmował „Chłopów” Jan Rybkowski, najpierw w 13 odcinkach dla telewizji. Dwa lata później skrócona produkcja składająca się z dwóch części trafiła do kin.
– Od początku wiedziałem, że z realizowanego materiału będę robił film do kin. Miałem dwa scenopisy. Niektóre sceny kręciłem wyłącznie dla filmu, a inne dość długie komponowałam, tak by można je było potem podzielić bez uszczerbku dla dramaturgii. W filmie dla widzów kinowych na pierwszym plan wydobyto konflikt, uwypuklono dynamikę powieści, ukazano przede wszystkim dramat rodziny Borynów. Poza tym wersja kinowa była w kolorze, tego brakowało w serialu – opowiadał reżyser Jan Rybkowski.
W rolach głównych obsadził Władysława Hańczę i Emilię Krakowską.
– Z Jagną spotkałam się na deskach Teatru Ziemi Mazowieckiej, gdzie wcieliłam się w tę postać ze sto razy. Jeździliśmy też z tym spektaklem po Mazowszu – opowiada Emilia Krakowska dla “Złotej sceny”- Dzięki temu bardzo dobrze przygotowałam się do filmu. To była pierwsza tak duża moja rola. Wyrażałam zachwyt i wniebowzięcie, że mogłam być w tej produkcji z tak wybitnymi aktorami. Opiekowała się mną Jadwiga Chojnacka, która wcielała się w postać mojej matki. Kiedy miałam problemy z zagraniem sceny, gdzie musiałam przeklinać i być wrednym człowiekiem, ona mi pomogła. Od tej produkcji cały czas chodzi za mną Jagna. Jestem ambasadorem Reymonta. Biorę udział w różnych imprezach, gdzie podtrzymujemy i krzewimy jego dzieło, które dla mnie pozostało biblią. Widziałam fragmenty nowych “Chłopów”. Podoba mi się, bo sama dużą wagę przywiązuję do malarstwa. Zdaję sobie sprawę, że przyszły nowe czasy i trzeba inaczej pokazać książkę noblisty. Zrealizowali ją w 36 dniach. Obawiam się, że może to być za mało, aby przekazać wszystkie emocje. Cieszę się, że gra tam Mirek Baka, bo to doskonały aktor, z którym się znamy z Teatru Polonia. Najważniejsze, że dzieło Władysława Reymonta znowu ujrzało światło dziennie.
Malarstwo i nowa wersja “Chłopów”
Podczas tegorocznego festiwalu w Gdyni odbyły się pokazy trzeciej wersji „Chłopów”, choć światową premierę miała ta produkcja podczas imprezy filmowej w Toronto. Do kin w Polsce wejdzie 13 października. Fabuła niezmiennie oparta na literaturze Władysława Reymonta, ale zrealizowana w technice animacji malarskiej, która podbiła serca fanów na całym świecie przy poprzedniej produkcji studia – filmie „Twój Vincent”.
O czym są “Chłopi”?
Na tle zmieniających się pór roku i sezonowych prac polowych rozgrywają się losy rodziny Borynów i pięknej, tajemniczej Jagny. To właśnie kobiety, w szczególności tragiczna postać Jagny, znajdą się w sercu fabuły. Unikalny mikroświat wiejskiej wspólnoty stanie się pretekstem do opowiedzenia uniwersalnej i niesamowicie aktualnej historii. Historii o tragicznej miłości i życiu w małej społeczności, gdzie reguły i brutalne zasady gry wyznaczają każdemu określone miejsce w grupie, a wyjście poza ciasne ramy grozi upokorzeniem i odrzuceniem.
Materiał opracowano m.in. na podstawie gazety “Film”.
Jedna odpowiedź